Movie Maker S03E04

21 Kwi

CQPfCrystal: Witam wszystkie poczciwe duszyczki w dzisiejszym odcinku Movie Makera! Zanim przejdziemy do wyników z ostatniego odcinka czy przedstawienia nowego zadania, zapraszam na mocny i energetyczny start, czyli występ cudownej Iris Piaget!irisW takt intro Conscience Versus My Alter-Ego, na scenę bokiem wtaczają się baletnice i baletnicy, tworząc ścisły okrąg na jej centrum. Po chwili wycofują się płynnym ruchem do tyłu, ukazując Iris Piaget w granatowej, rozkloszowanej tiulowej spódnicy. Kobieta, niemalże szeptem, rozpoczyna swój śpiew, z wersu na wers coraz bardziej podnosząc głos, aż na sam koniec dochodzi niemalże do krzyku i dramatycznie opada na kolana, osłaniając się rękoma. Tancerze wybiegają przed nią w zwartym układzie, zasłaniając widok na całą długość sceny. Poza cichym echem ich zharmonizowanych, powtarzanych kroków, panuje całkowita cisza. Po dłuższej chwili przerywa ją wysoki, pojedynczy dźwięk skrzypiec, po którym puszczona zostaje melodia tytułowego utworu z świeżo wydanego mini-albumu, Dilemma. Baletnicy schodzą ze sceny, na której pozostaje już tylko Iris – teraz w długiej, przylegającej do ciała sukni sięgającej kostek – siedząca przy fortepianie. Ze wsparciem niewidocznego chóru, odśpiewuje ponury utwór niższym, niż poprzednio, głosem. Gdy wybrzmiewają ostatnie nuty i tylko chór w tle ze słabnącą intensywnością odprawia refren, Iris wstaje z taboretu, kłania się i schodzi ze sceny. Chórzyści milkną, światła gasną.

Elle: Ah, tak pięknie się zrobiło, że aż szkoda mi przechodzić do tej mniej przyjemnej części. No ale cóż, muszę oficjalnie zawiadomić, iż od dzisiaj w programie nie ujrzymy już Roberta Hoffmana oraz Gabriela Harrisona, z wielorakich powodów. A co w tym odcinku mieli zrobić nasi dzielni uczestnicy? Crystal, wykaż się.

Crystal: Nie było łatwo, Roksana się wkurzyła i dała naszym zawodnikom ciężki orzech do zgryzienia. Temat przewodnim była KOMEDIA, jednak to nie koniec wymagań – w filmie jedną ze znaczących ról miała odegrać osoba czarnoskóra, a w tytule miało pojawić się jedno ze słów kluczy: AFTER / GREEN / HIS. Jest jeszcze jedna nowość – tym razem jurororzy dostali prace NIEPODPISANE – oceniali w ciemno. Na koniec mała niespodzianka – dzisiaj docinać naszym biednym zestresowanym producentem będzie niezastąpiona Electra i Kourtney Mary Kardashian, w zastępstwie za martwą trochę Teairrę i Larsa Curtisa.  Jak poradzili sobie tym razem? Cóż, słodko nie było, ale przekonajcie się sami, zaczynamy! Na pierwszy ogień leci Hope Peterson!

HOPE PETERSON – GREEN GANJA PRINCESS
ganja

Electra: Nienawidzę komedii, bo żadna nie jest w stanie mnie rozśmieszyć. Trudno więc, żeby z Twoją było lepiej, no ale w 3 momentach się uśmiechnęłam – widząc imię wiedźmy, którego nie odczytał mi nawet google translator, słysząc o cenzurze na kuli i tej dziwnej historii z sarenkami. Lubię absurd, tylko on trafia do mnie w komediach i może właśnie dlatego tak chętnie oglądam samą siebie w Meet the Beaches. Mało wspominasz o czarnych – może to i lepiej – nie wybaczę Roksanie, że zaprosiła mnie do odcinka, w którym mogę wydrapać sobie oczy patrząc na ekran. Nie przekombinowałeś, nie powaliłeś, to wszystko jest trochę bez polotu, ale generalnie mi się podobało. Chociaż jest średnio, więc nie ciesz się tak mocno jak Dita po aborcji. 7.5/10 + 3/5 za bardzo niewymagający, acz estetyczny plakat = 10,5/15

Anna Paquin: Wybacz, ale w ogóle to nie było dla mnie zabawne. Mam wrażenie, że starałaś się upchnąć w jednym filmie wszystkie banały, które ktoś mógłby uznać za zabawne. Niestety ani zielone ciasteczka, ani rzekomo zabawne modyfikacje znanych nam wszystkich bajek nie poprawiły Twojej sytuacji. Poza tym powiedz mi, kto opisując zarys fabuły robi streszczenie całości? Myślisz, że gdybym przeczytała na ulotce zakończenie filmu, to poszłabym mimo wszystko do kina? Raczej nie. To było po prostu kiepskie. W soundtracku bardzo małe zróżnicowanie. Aktorzy na plus, miks znanych i nowych twarzy. Plakat w ogóle nie gra mi z filmem, a dobrze nam znana roślinka tylko wszystko psuje. Nie rozumiem zachwytu Electry i nadal nie mogę odgadnąć, w którym to momencie się uśmiechnęła. Cóż, trudno. 3/10 + 2/5 = 5/15

Kourtney: Mnie ogólnie trudno rozśmieszyć, dlatego nieco się przeraziłam na wieść o tym, że będę oceniać komedie. Nie chcę wyjść na zgorzkniałą kobietę po 30-stce, ale no cholera… Oglądając Green Ganja Princess uśmiałam się, jak nigdy. Ten film powinien mieć swoją premierę, serio! Wszystkie warunki zadania są zachowane, jest w tytule jedno z trzech słów, ważną rolę gra osoba czarnoskóra, więc nie mam się do czego przyczepić. Jestem serio rozbawiona, gratulacje dla producenta! 8/10 + 3/5 = 11/15

David Carter: Sam tytuł sprawił, że zacząłem się bać co mnie czeka. Szczerze to ocena Electry bardzo mnie zaskoczyła, bo ja niestety nie odnalazłem tu nic dla siebie. Jakiś baśniowy klimat, pomieszany z niby komedią, z wróżkami i czarnuchami w tle. Ponadto zgodzę się z Paquin – nie powinno się streszczać całego filmu, a dać nam cień fabuły, który będzie na tyle dobry, by zachęcić do obejrzenia danego filmu. Patrząc na obsadę wiele nazwisk nic mi kompletnie nie mówi, soundtrack ubogi, ale masz plus za FREE PORN. Podsumowując, średnio, 3/10 + za w miarę udany plakat 3/5 = 6/15

Elle: Jak na start to źle nie jest, ponad połowa! Hope zdobywa dzisiaj 32,5 punktu, jednak patrząc po humorach jurorów przeczuwam, że dużo wyższych not dziś nie ujrzymy! Zapraszamy na pulpit Lynn Macos!

LYNN MACOS – AFTER OBLIVION

lynna
Electra: Chciałam być kochana i mimo tej koszmarnej muzyki Keke Palmer w tle znaleźć to drugie dno, które w tym filmie miało sprawić, że zaboli mnie brzuch. Zamiast niego zawrzało w mojej głowie i ta się przegrzała – moje poszukiwania zakończyły się fiaskiem, podobnie jak efekt końcowy Twojej produkcji. Ech, nie byłoby źle, gdyby to był film o romansach, albo jakiś o charakterze kryminalnym… Ale naprawdę nie czuję w tym komedii. Na pocieszenie powiem, że podoba mi się plakat – jeżeli wytniemy z niego wszystkie napisy. Bo są one przykre jak patrzenie na śmierć kariery Lily Levittoux. Plus za panią od ripills, bo mimo tego, że jej tabletki to ściema, to to jedyna czarna, z którą pojawiłam się w studio i nie musiałam dzień później robić ze strachu testu na ebolę. 2/10 + 2/10 = 4/15

Anna Paquin: To było koszmarne. Sorry, ale tu nie ma nic śmiesznego. Przybiję piątkę Electrze, bo dwója to dobra ocena. Plakat bez napisów przejdzie, obsada jest ok, soundtrack może być. Chciałabym napisać coś jeszcze, ale brak mi słów na to. 2/10 + 2/5 = 4/15

Kourtney: CHYBA NIGDY NA OCZY NIE WIDZIAŁAM TAK NUDNEGO FILMU, serio. Ludzie, ogar. Sama nie uważam się za eksperta od komedii, ale no proszę Was, komedia ma rozśmieszać do łez a nie sprawiać, że widz ma ochotę skoczyć z mostu. Oglądając film z gatunku KOMEDIA, masz wylewać łzy strumieniami ze śmiechu, a nie zamawiać trumnę dla babci, siostry, kuzynki, koleżanki. Dałabym sobie uciąć rękę, że moja 7-letnia córka wymyśliłaby już coś bardziej ambitnego, sorry. Najgorszy film tego odcinka, jak nie całego sezonu… 1/10 + 1/5, bo tylko Rihanna przyciąga moją uwagę na tym plakacie, reszta jest mdła. = 2/15

David Carter: Ktoś tu chyba zapomniał, że ma do czynienia z komedią, bo to mi bardziej pasuje na jakiś kryminał z wątkiem miłosnym. Dodatkowo wszystko bardzo zawile skomponowane w słowa, że naprawdę czułem się trochę jak na jakimś rollercoasterze. Sama obsada zacna, w końcu jakieś nazwiska, które mi coś mówią. Wiedziałem, że Electrze nie spodoba się udział Keke Palmer w soundtracku, ale ja docenię i jej, i obecność Geneve w nim. Plakat bardzo ładny, ale no niestety muszę dać Ci tylko 3/10 + 3.5/5, a szkoda, bo MÓGŁBY być z tego dobry film. = 6,5/15

Crystal: Oj Lynn, dzisiaj chyba nie jest Twój dzień. Mam nadzieję, że to tylko tymczasowy spadek formy i weźmiesz się ostro w garść, ponieważ dzisiaj jedynie 16,5/60. A ja widzę już jak Meisa Kuroki zmierza w moim kierunku.

MEISA KUROKI – GREEN ISLANDS

plakat
Electra: Nicholas Levan?! NICHOLAS LEVAN?! Nigdy nie przestanę mówić, jak bardzo kocham mojego wujka, więc masz za niego bonus punkciki. Przechodząc jednak do samego filmu… Chyba w końcu wiem, co ćpał Maximilien, że do dnia dzisiejszego nie mam z nim kontaktu. Czy powinnam szukać go na wyspie, której nie ma na mapie? Historia momentami jest banalna (ćpające czarnuchy, kto by się spodziewał), a miejscami naprawdę zabawna i ryjąca mi w głowie bardziej niż sześciostrazłowcy. Ten scenariusz to mess, to samo mam w głowie po zapoznaniu się z nim. Nawet nie wiem co powiedzieć. Korzystając z okazji pozdrawiam moje koleżanki z KWZM (Klub Walki Z Menopauzą), które poznałam, gdy odbierałam moją matkę ze spotkania tego stowarzyszenia – jesteście w bikini równie seksowne, co te lachony w filmie, hihihi! Plakat jest super – na początku myślałam, że to ja jestem tą blondi w tle, ale potem przypomniałam sobie, że jestem ładniejsza. 6/10 + 4/10 = 10/15

Anna Paquin: Okej, to jest Kac Vegas. Kac Vegas: Zadupie. Ten film to trochę bałagan, ale najbardziej martwi mnie chyba to, że sam nie wiesz co zrobiłeś. Czarny humor? Wiesz w ogóle co to jest? Newsflash: ciemnoskórzy aktorzy w komedii ≠ czarny humor. Nie wiem, może to ja mam jakieś spaczone pojęcie tego, co mnie śmieszy a co nie, ale to nie było zabawne. Mimo wszystko lepsze niż wszystko, co zostało do tej pory zaprezentowane. Dlatego łap 4/10 + 3/5 = 7/15

Kourtney: Jest zioło, to powinna być zabawa, nie? W tym przypadku, jest zupełnie inaczej. Parę razy uśmiechnęłam się podczas seansu, ale to chyba za mało na komedię… Fabuła jakoś specjalnie mnie nie zaskoczyła. Obsada jest, jako-tako dobra, więc… 4/10 + 3/5 = 7/15

David Carter: Mieliście uniknąć banalności, a to już drugi film o magicznym ziele w tym odcinku. Żeby wpaść na to, że słowo „green” jednoznacznie się kojarzy nie jest trudno, ale przejdźmy do treści. Chaos, chaos, chaos widzę! Pomocy! Czarny humor, mówisz? Miało być śmiesznie, mówisz? Sweet focie, mówisz? Nikt tak nie mówi. Nie zaskoczył mnie ten film wcale, bardzo oklepany motyw, dodatkowo obsada i soundtrack średni. 3.5/10 i 3/5. BTW. też myślałem, że na plakacie jest WHOREcta, 6,5/15

Elle: Bardzo blisko wyniku Peterson, calutkie 30,5 punkta na 60. Ważne, ze więcej niż pół. Czy ich los podzieli także Isabella?

ISABELLA – DAY AFTER DAY

isb
Electra: Niejedna piszemy razem, a już na pewno w przypadku, w którym używasz tego słowa. NIE SKRĘPOWANA… KTO CIĘ UCZYŁ ORTOGRAFII?! Rozumiem, że humorem jest tutaj ironia losu – kiedy myślisz, że już gorzej być nie może – jest jeszcze tragiczniej. Ogólnie jestem na nie, bo poszedłeś na łatwiznę i tylko wspomniałeś, że film obfituje w zabawne sceny, a nie wymieniłeś żadnej, dzięki której bym się zaśmiała. Szkoda, ale skoro Ty masz taki stosunek, to ja też przyjmę olewającą podstawę. Podarowałabym też sobie piosenkę Samanya Campbell – kto to jest w ogóle? Plakat bardzo ładny. 2/10 + 5/5 = 7/15

Anna Paquin: „NIE JEDNA kobieta”? Słoneczko, Twoja praca to chyba jedyna, gdzie nie mam problemu z identyfikacją autora. Twoje błędy to już tradycja, niedługo ktoś nakręci kolejną część Słownikowych Wojen na Twoją cześć. Jak rozumiem to te zabawne sytuacje mam sobie wymyślić? Bo żadnej nie dopatrzyłam się u Ciebie w opisie filmu. Ale może jednak porozmawiajmy o plusach. Film trwa niespełna półtorej godziny, więc nasze męki nie ciągną się w nieskończoność. Podoba mi się dobór aktorów, a soundtrack to zdecydowany highlight tego filmu. W końcu ktoś, kto rozumie że dziesięć piosenek jednego artysta nie umila oglądania filmu. Plakat też jest super. 3/10 (po jednym punkcie za wszystko co mi się podoba, bo fabuła to, ekhm, nie) i 4/5 za plakat.= 7/15

Kourtney: Te błędy w fabule rażą przeokropnie… Radzę popracować nad ortografią dla ulepszenia jakości swoich prac. Ach, ta ironia losu, która potrafi nieźle naskrobać w naszym życiu. Myślisz, że jest źle, to za chwilę będzie jeszcze gorzej… Przecież takich filmów było mnóstwo, także nie popisałaś się. Fabuła KOMPLETNIE do mnie nie przemawia, i to nie tylko, że taki motyw już wielokrotnie się przewijał przez kinematografię, tylko dlatego, że to ani trochę nieśmieszne… Jedynie co Cię ratuje, to dobór obsady i całkiem przyzwoity soundtrack! 2/10 + 5/5, bo plakat naprawdę jest ładny. = 7/15

David Carter: Za Twoje umiejętności ortograficzne masz już na starcie po punktach. Hmmm… wszystko fajnie, ale gdzie w tym komedia? A, rozumiem, dzieją się zabawne sceny, wnioskuję, że mam je sobie sam wymyślić czytając ten scenariusz? 80 min. to absolutne minimum jeżeli chodzi o filmy, także też się nie postarałeś. Jeśli chodzi o aktorów i soundtrack jest dobrze, znowu Geneve i FREE PORN, nie wiem co się tak do niej wszyscy przyczepiliście, ale nie narzekam *śmiech* Całość ledwo poprawna, 4/10 plus za najładniejszy plakat w tym odcinku 4/5 = 8/15

Crystal: Blisko blisko, ale jednak półtora punkta za poprzedniczką. Dzisiaj Isa zdobywa 29 punktów! Ale trzeba przyznać, że ława jurorska wyjątkowo zgodna, siedem siedem siedem….. Eh, mniejsza. Czas na ostatniego zawodnika i przy okazji rodzynka w zespole – Joseph!

JOSEPH – CALM AFTER THE STORM

joseph
Electra: CZYTAŁAM KORDIANA FRAJERZE, WIEM, SKĄD TEN SZPITAL I OMDLENIE. Ale wiesz co? W końcu coś szczerze mnie rozbawiło. Muszę przyznać, że naprawdę miło się to oglądało, chociaż fabuła nie była zbyt wyszukana… Ale w końcu to komedia, musicie być zdrowo-beznadziejni. Ech, widzę, że na siłę chcesz przypomnieć o muzyce mojej matki, trochę słabo, że to ja oceniam… No ale powiedzmy, że wcale nie dostałam od ciebie brylantów za kulisami i wcale nie zamierzam cię za to ukarać. W scenariuszu masz parę błędów (mdleje przed sypialna) i powtórzeń, ale to nie jest jakimś tragicznym minusem. Podobała mi się scena wpadka, morderstwo czarnych też na plus, bo wiadomo, że wszystkich bym wybiła jak kurczaki w KFC. Ok, dam Ci 6/10 + 5/5 = 11/15

Anna Paquin: Chyba najlepszy scenariusz. Ty przynajmniej wiesz co to czarna komedia. A do tego zrobienie czarno-białego filmu o czarnych w tym gatunku? Nie wiem jak reszta jurorów, ale ten fakt rozbawił mnie najbardziej. Fabuła nie jest najwyższych lotów, ale z uwagi na fakt, że to komedia, to Ci to wybaczę. Plakat jest super. Ku Klux Klan jako pogromcy ciemnoskórych w czarno-białej czarnej komedii… ok., uwielbiam Twoje poczucie humoru. Obsada jest super, szczególnie duży plusik za moją ukochaną Goldie! Soundtrack też mi się podoba i to nie dlatego, że masz tam moją piosenkę, ale dlatego, że tak jak u Twojego poprzednika – jest duże zróżnicowanie. Mieszasz gatunki, mieszasz artystów z różnych światów i co zadziwiające – jak najbardziej to pasuje. Najlepsza praca dzisiaj, dziękuję. 8/10 + 4/5 = 12/15

Kourtney: Nareszcie się doczekałam czegoś ciekawego i godnego uwagi, thanks God. Dobra, przyznam, jak moi poprzednicy – fabuła może nie jest jakaś woah, powalająca na kolana, ale jednak ma w sobie to coś! Widać, że miałeś pomysł na realizacje tego projektu, i nie powiem, bo wyszło Ci to naprawdę dobrze. Czarna komedia z czarnymi osobami? Niewiarygodne, to jest piękne. Jest parę powtórek, ale uznam to za niedopatrzenie. Dobór aktorów, jest zajebisty, a soundtrack to w ogóle jest ikoniczny i pragnę, aby został wydany na EP-ce. Spełniłeś wszystkie wymagania, także łap ode mnie 9/10 + 4/5 za oryginalność plakatu. Zdecydowanie najlepsza praca tego wieczoru = 13/15

David Carter: Pomysł oryginalny, czarno-biały film o Ku Klux Klanie jako koncept jest strzałem w dziesiątkę, ale sama fabuła niestety nie za bardzo zachwyca, a to, że ta praca to najlepsza praca w odcinku przedpółfinałowym tymbardziej. Zwrócę jeszcze uwagę, że słowa typu „piszę” pisze się jedynie w pierwszej formie, on/ona/ono „pisze”, zapamiętaj. Znam trzy osoby z obsady, za to soundtrack jest chyba najlepszą rzeczą w tym filmie. Świetnie pomieszałaś znanych i zacnych artystów. 6/10 i za plakat 4/5 = 10/15

Elle: Co za piękny finisz! Joseph zdeklasował konkurencję i zdobył aż 46 punktów! To zdecydowanie pierwsze miejsce w dzisiejszej tabeli. Właśnie, przyjrzyjmy się jej z bliska! Za bycie systematycznym i oddanie prac na czas, trójka naszych uczestników dostaje bonusowe pięć punktów!

JOSEPH – 46/60
HOPE PETERSON – 32,5 + 5 = 37,5/60
MEISA KUROKI – 30,5 + 5 = 35,5/60
ISABELLA – 29 + 5 = 34/60
LYNN MACOS – 16,5/60

Crystal: Jak widać, dla nikogo to nie był dobry odcinek, no może poza naszym gorącym loczkiem. Dlatego teraz musicie zrobić wszystko, co w Waszej mocy, by im pomóc! Jednak stawka jest coraz większa, a dni do finału coraz mniej. Ciekawa jestem z kim pożegnamy się w kolejnej odsłonie. PRZYPOMINAM także, że nadchodzący odcinek będzie inny – tym razem uczestnicy będą współpracowali z innymi, szanowanymi producentami. Kto wie, może ich doświadczenie lub wręcz przeciwnie, świeża krew pozwoli na stworzenie ikonicznej wręcz produkcji? Trzymajcie się ciepło i przeglądajcie Daily Wonderlife, gdzie już niedługo więcej informacji!

Dodaj komentarz